piątek, 8 lutego 2013

[17] Recenzja: Hexa, Wojciech Pietrzak

   Hexa debiutującego pisarza  Wojciecha Pietrzaka to powieść kryminalna z wątkami liberalnymi, konserwatywnymi i BDSM. Kiedy otrzymałam propozycję jej zrecenzowania, byłam zaskoczona, że autor gotów był poddać opinii książkę o dość kontrowersyjnych, często politycznych sprawach tak młodej osobie. Było to jednak bardzo miłe zaskoczenie, gdyż nie spotkałam się jeszcze z książką o takiej tematyce.
   Dardiusz Wicher, mężczyzna średniego wieku, dwa lata temu stracił żonę i dziecko w wypadku samochodowym. Poza tym jest znakomitym cukiernikiem, aczkolwiek nie raz sprawdził się również jako detektyw pomagając policji w schwytaniu niegroźnych przestępców.
   Tym razem jego zadanie miało wyglądać nieco inaczej. Na Michale Karpińskim blisko dwadzieścia lat temu została wykonana kara śmierci za zamordowanie Cyntii Łuskowskiej, kobiety bardzo urodziwej i władczej, pod każdym tego słowa znaczeniem. Ojciec skazanego, Andrzej Karpiński, zwraca się z prośbą do Dardiusza o odnalezienie tożsamości prawdziwego mordercy.
   Akcja powieści dzieje się na Śląsku, co bardzo mi się spodobało, gdyż właśnie na tych terenach przystało mi zamieszkać. Czytając książki polskich autorów prawie zawsze można doszukać się nutki patriotyzmu wychodzącej z ust postaci lub wpleciony skrawek polskiej historii, co zawsze bardzo przyjemnie się czyta.
   Książka zaskoczyła mnie oryginalnością już od pierwszych stron. Intrygujący główny bohater, którego nie sposób nie polubić wprowadza do powieści, nieco sarkastyczny, jednak idealnie wpasowujący się w postać humor.
   Bardzo ciekawymi postaciami okazały się również córka i matka zamordowanej Cyntii Łuskowskiej, u których w domu Wicher zaczynał swoje śledztwo. Trójka Łuskowskich (zamordowana Cyntia, matka Tatiana, córka Nikola) przyciągały mężczyzn jak magnes, a to, co obok nieprzeciętnej urody, tak bardzo przyciągało płeć przeciwną było praktykowanie na nich erotycznego chłostania zwanego BDSM. Dardiusz nie należał do wyjątków i w krótkim czasie wdał się w romans z jedną z Łuskowskich, co w dużym stopniu ułatwiło mu rozwiązanie zagadki mordercy Cyntii.
   Hexę mogę określić mianem najwybitniejszego polskiego kryminału ostatnich lat, a autora Wojciecha Pietrzaka, który zaimponował mi doświadczonym stylem pisania oraz odwagą, jaką odznaczył się poruszając tematy kary śmierci oraz liberalizmu, najprawdziwszym pisarzem, który ma na koncie wspaniałą książkę.
    Podsumowując, kryminał wciągnął mnie w swój klimat bez reszty i jeszcze długo po jego przeczytaniu wspominałam genialne postacie oraz męczyłam się z przemyśleniami na temat interesujących wypowiedzi Dardiusza, na których podstawie mogłabym napisać nie jedną pracę maturalną.
   Książkę mogę polecić nie tylko fanom dobrego kryminału, ale i dyskutantom z powołania, gdyż mogę zapewnić, że w tej powieści tematów kontrowersyjnych do przedyskutowania nie brakuje.
   Zachęcam gorąco do kupna ebooka oraz odwiedzenia strony autorskiej Wojciecha Pietrzaka. Polecam!
  

10 komentarzy:

  1. mogłam otrzymać tę książkę od wydawnictwa do recenzji, gdybym chciała, ale jakoś mnie nie ciągnęło do tego
    może kiedyś

    OdpowiedzUsuń
  2. okładka jest ciekawa, ale kryminały jakoś nie interesują mnie w wersji książkowej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie ciekawi jedna rzecz. Autor na swojej stronie nie pozostawia właściwie złudzeń, czyją stronę bierze. Rozmawiałem z paroma takimi, potrafią być nieprzyjemni. Czy dobrze się to czyta komuś, kto ma przeciwne poglądy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie dla mnie zupełnie :) Nawet okładka mi się kompletnie nie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie nie jest to książka dla mnie. Mówię jej stanowcze: "Nie!".

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna książka! Polecam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytając te wszystkie komentarze.. mogę się zgodzić z tym, że okładka nie należy do ładnych, krótko mówiąc jest brzydka... ale książka.. czemu nie? może jednak warto przeczytać i zobaczyć..?

    OdpowiedzUsuń
  8. chociaż okładka skutecznie mnie zniechęca to postanowiłam dac szansę tej książce i sięgnąć po nią w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy facet: Ciekawe dlaczego kobietki w swoich komentarzach (powyżej) uznały ta okładkę za kiepską. Czy te feministki nie mają gustu? Jak dla mnie - FACETA - okładka jest naprawdę niezła. Chociaż wolałbym aby ta domina miała na sobie stringi, byłoby ciekawiej !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. A wolałbym aby była odwrócona przodem ciekawi mnie widok na cyc....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy wartościowy komentarz. Takie sprawiają, że mam większy zapał do blogowania!