Jedna dla pięciu niczym specjalnym nie wyróżnia się spośród innych romansów. Wybrałam go losowo z kolekcji Harlequinów mojej babci i przeczytałam w jeden sobotni wieczór.
Malinda prowadzi szkołę dobrych manier dla dziewczynek, jednak jej dochody nie wystarczają na spłatę długu, który zaciągnęła na potrzeby leczenia jej chorej ciotki.
Kiedy ciotka Hattie umiera, zostawiając Malindę z długami, pojawia się mężczyzna z ofertą, która miała polepszyć jej sytuacje finansową. Pani Doskonalska opornie, ale zgadza się na posadę opiekunki.
Czy nigdy nie mająca bliższego kontaktu z mężczyznami Malinda poradzi sobie z czwórką niesfornych chłopców i ich równie niesfornym ojcem? Czy wreszcie zdobędzie się na bliższy kontakt z mężczyzną?
Lektura ogólnie przyjemna. Mało zawiła, co rzadko zdarza się w romansidłach, mimo iż zawsze mają jeden wątek, ale zaliczam to do zalet. Kiedy byłam już w połowie czytania byłam pewna, że to już koniec, jednak książka zaskoczyła mnie zwrotem akcji.
Lekturę czytało się lekko, ale złapałam się na tym, iż patrzę ile stron zostało do końca. Druga połowa książki najzwyczajniej zaczyna nudzić. Czytałam lepsze książki o podobnej tematyce.
Co mogę powiedzieć o okładce? Cóż, typowa dla serii Harlequin, czyli delikatnie mówiąc, zawsze podobna do poprzedniej.
Stawiam ocenę dostateczną za przeciętność tej książki i brak konkretnego przesłania.
Ocena: 3-
Tytuł: Jedna dla pięciu
Autor: Peggy Moreland
Seria: Harlequin Desire
Wydawnictwo: ARLEKIN
Rok wydania: Warszawa, 1992
Strony: 156
Okładka: miękka
ISBN 83-7070-121-3
______________________________________
Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Mi bardzo ^^
Za szablon dziękuję Weronice z bloga malafotogfarka.blogspot.com
______________________________________
Malinda prowadzi szkołę dobrych manier dla dziewczynek, jednak jej dochody nie wystarczają na spłatę długu, który zaciągnęła na potrzeby leczenia jej chorej ciotki.
Kiedy ciotka Hattie umiera, zostawiając Malindę z długami, pojawia się mężczyzna z ofertą, która miała polepszyć jej sytuacje finansową. Pani Doskonalska opornie, ale zgadza się na posadę opiekunki.
Czy nigdy nie mająca bliższego kontaktu z mężczyznami Malinda poradzi sobie z czwórką niesfornych chłopców i ich równie niesfornym ojcem? Czy wreszcie zdobędzie się na bliższy kontakt z mężczyzną?
Lektura ogólnie przyjemna. Mało zawiła, co rzadko zdarza się w romansidłach, mimo iż zawsze mają jeden wątek, ale zaliczam to do zalet. Kiedy byłam już w połowie czytania byłam pewna, że to już koniec, jednak książka zaskoczyła mnie zwrotem akcji.
Lekturę czytało się lekko, ale złapałam się na tym, iż patrzę ile stron zostało do końca. Druga połowa książki najzwyczajniej zaczyna nudzić. Czytałam lepsze książki o podobnej tematyce.
Co mogę powiedzieć o okładce? Cóż, typowa dla serii Harlequin, czyli delikatnie mówiąc, zawsze podobna do poprzedniej.
Stawiam ocenę dostateczną za przeciętność tej książki i brak konkretnego przesłania.
Ocena: 3-
Tytuł: Jedna dla pięciu
Autor: Peggy Moreland
Seria: Harlequin Desire
Wydawnictwo: ARLEKIN
Rok wydania: Warszawa, 1992
Strony: 156
Okładka: miękka
ISBN 83-7070-121-3
______________________________________
Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Mi bardzo ^^
Za szablon dziękuję Weronice z bloga malafotogfarka.blogspot.com
______________________________________
Coś ci się źle posty poukładały. Musisz to poprawić. Romanse! Czekam na następnego posta. Fajne recenzja < 3 Zapraszam na bloga http://inaczejprzezswiat.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuż to porawiłam :) Dziękuję za miłą opinię.
UsuńWygląd jest spoko :)
OdpowiedzUsuńMoże być lepszy :)
Ja uważam, że jak na razie jest najlepszy jaki może być ;)
Usuńmoże przeczytam jak będę miała chęć na coś lżejszego :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :) Choć jak mówiłam: czytałam lepsze romanse...
UsuńBardzo ciekawa recenzja, oby tak dalej :) Czekam na dalsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się na słowa uznania od kogoś doświadczonego :)
UsuńBardzo fajna ta Twoja notka! Zaczęłam ją czytać i tak mnie wciągnęła, że nawet nie zauważyłam jak doszłam do końca ;)Czekam na nową recenzję,miło się czyta :)
OdpowiedzUsuńWow, to naprawdę najmilszy komentarz jaki przeczytałam :) Mogłbyś się podpisywać w następnych komentarzach?
UsuńNieee.. :*
UsuńChyba domyślam się kim możesz być... Ale jak nie chcesz się ujawniać to zachowam o dla siebie ;)
Usuń:D
UsuńAch, teraz mam już pewność :) Pozdrawiam! :*
Usuń