poniedziałek, 31 grudnia 2012

Podsumowanie miesiąca grudzień oraz życzenia noworoczne

   Witajcie!
   Nie zamierzam robić podsumowania roku, ponieważ mój blog istnieje zaledwie trzy miesiące, ale za to zapraszam Was na podsumowanie miesiąca grudzień ;D

BILANS MIESIĄCA GRUDZIEŃ 2012 :)

Ilość przeczytanych książek: 6
Ilość zrecenzowanych książek: 4 (recenzja "Skrzydeł Laurel" w przygotowaniu)
Najlepsza książka: Zawsze przy mnie stój, Carolynne Jess-Cook oraz Zaginiony symbol, Dan Brown
Najsłabsza książka: Dziewczyna z sąsiedztwa, Jack Ketchum
Ilość przeczytanych stron: 1751 (w tamtym mies. 1606)
Co daje dziennie: 58 (w tamtym mies. 53)
Licznik odwiedzin: 4081 (w tamtym mies. 2736)
Liczba obserwatorów: 59 (w tamtym mies. 49)
Ilość komentarzy: 482 (w tamtym mies. 333)

  W tym miesiącu skromnie było z czytaniem, ale to przez te przedświąteczne zamieszanie. Miałam nadzieję, że więcej czasu znajdę podczas przerwy świątecznej, ale niestety okazało się, że mam więcej roboty, nie czasu na czytanie :/
   Jeśli chodzi o postępy w blogowaniu to muszę się pochwalić moją pierwszą współpracą, nawiązaną z Panem Wojciechem Pietrzakiem, od którego otrzymałam egzemplarz recenzencki powieści "Hexa". Więcej o książce możecie dowiedzieć się na stronie autorskiej Pana Wojciecha Pietrzaka.

   Czego sobie życzę w Nowym Roku? Napewno jeszcze wielu zrecenzowanych książek oraz mnóstwo zapału do blogowania, ponieważ to jest to, co sprawia mi mnóstwo radości :D

   Jeszcze korzystając z okazji chciałam Wam życzyć, moi drodzy czytelnicy, aby Nowy Rok był jeszcze lepszy niż ten, dzisiaj szampańskiej zabawy oraz szczęśliwego Nowego Roku ;D

piątek, 28 grudnia 2012

[14] Recenzja: Zawsze przy mnie stój, Carolyn Jess-Cooke

   Zawsze przy mnie stój wypożyczyłam kilka tygodni temu w bibliotece, ale pierwsza do książki dorwała się moja mama. Cierpliwie czekałam na swoją kolej, aż w końcu dałam się ponieść niezwykłej i wzruszającej powieści o sztuce zaufania.
   Kiedy umieramy najczęściej zostajemy Aniołami Stróżami kogoś nam bliskiego, np. brata lub kuzynki. Margot po śmierci wraca na Ziemię jako swój własny Anioł Stróż. Od tej chwili na nowo musi przeżywać swoje życie będącym pasmem nieszczęść i cierpień, kierując się czterema zasadami: Obserwować. Chronić. Rejestrować. Kochać.
   Ruth, bo takie imię przybiera Margot jako Anioł, nie jest łatwo przyglądać się wszystkim błędom popełnianym przez Margot, ani wszystkim zgubnym decyzjom przez nią podjętych. Wie jednak, że może zmienić jedynie pare elementów układanki, ale nie jest w stanie namalować nowego obrazu. Czy aby ratować Margot i tych, których kocha, Ruth będzie gotowa zawrzeć pakt z demonem, łamiąc cztery święte zasady, których obiecała przestrzegać i tym samym skazując się na największą karę?
   Książka uważana jest za międzynarodowego bestsellera i łączy w sobie elementy powieści obyczajowej i paranormalnej. Warto zaznaczyć, że książka nie należy do lekkich, bo przepełniona jest tragedią i trudnymi refleksykjnymi pytaniami.
   Powieść porusza opowieścią o przebaczaniu i zauważaniu popełnionych błędów, a także wierze, że uda nam się je naprawić. Przesłaniem tej książki jest problem zaufania, nie tylko Bogu i bliskim, ale sobie samemu. Pokazuje nam, że warto zaufać i uwierzyć, a wszystko potoczy się wtedy, jak powinno.
   Po przeczytaniu tej książki każdy niech zada sobie pytanie czy wierzy w Anioły. Ja zrozumiałam to, że nie wszystko możemy zobaczyć ludzkim okiem, dlatego powinniśmy zaufać i poczuć, że obok nas istnieje inny, doskonalszy świat.
   Podsumowując, jestem pewna, że kiedyś jeszcze wrócę do tej książki i na nowo poczuję na sobie dotyk Anioła. Wzruszyłam się, ale i wiele nauczyłam czytając tą książkę. Polecam każdemu, kto pragnie spojrzeć na świat przez pryzmat wiary i miłości.

Ocena: 6/6

Tytuł: Zawsze przy mnie stój
Autor: Carolyne Jess-Cooke
Objętość: 312 stron
Wydawnictwo: Otwarte

niedziela, 23 grudnia 2012

Christmas TAG

   Przedświąteczny klimat opanował blogosferę. Od połowy grudnia na blogach zaczęły pojawiać się posty z świątecznymi konkursami, zdjęciami przystrojonych choinek i życzeniami dla czytelników.
   Również jedna, wprowadzająca w świąteczny klimat, zabawa stała się bardzo popularna i pojawiła się na prawie każdym blogu, a dziś również i na tym.
   Zabawa "Christmas TAG" polega na podaniu odpowiedzi na piętnaście pytań związanych ze Świętami. Dalej powinno się zaprosić pare osób do tej zabawy, ja jednak zapraszam Was wszystkich, póki jest jeszcze trochę czasu!
   Tak więc zapraszam i miłej zabawy :D
 

01. Kiedy zaczynasz przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia?
Wszystko mam już zrobione. Pokoje wysprzątane, choinka przystrojona, prezenty kupione. Zostało mi tylko je zapakować ;)

02. Posiadasz kalendarz adwentowy?
Niestety nie, ale bardzo chciałam mieć go w tym roku, aby poczuć się znowu jak mała dziewczynka zjadająca wszystke czekoladki pierwszego dnia adwentu ;)

03. Jakie są Twoje ulubione filmy świąteczne?
Jak na przekór powiem, że nie jest to "Kevin sam w domu". Moim ulubionym świątecznym filmem jest "To właśnie miłość".

04. Czy masz jakieś wesołe wspomnienie świąteczne?
Cóż, trudno stwerdzić, gdyż zazwyczaj Święta przypominają te poprzednie, ale wesołe wspomnienia zawsze kojarzą mi się z przyjazdem mojej ukochanej cioci, a zarazem chrzestnej z Niemiec :)

05. Jak wygląda Boże Narodzenie w Twoim domu?
Myślę, że bardzo pospolicie. Uroczysta kolacja, rozpakowywanie prezentów, a potem zabawa. W tamtym roku całą rodziną graliśmy w Wii ;D

06. Co najbardziej lubisz w Świętach Bożego Narodzenia?
Jeszcze do niedawna były to prezenty, ale teraz pokochałam ten przedświąteczny klimat.

07. Czy masz jakieś tradycje świąteczne?
Nie wiem czy można nazwać to tradycją, ale zawsze przed świętami cała rodzina idzie do fryzjera ;)

08. Jakie są Twoje ulubione piosenki świąteczne?
"I saw mummy kissing Santa Claus" oraz "Rocking around Christmases Tree".

09. Jaką będziesz mieć choinkę w tym roku?
Sztuczną, małą, ale bogato przyozdobioną ;D

10. Jaki jest Twój ulubiony zapach świąteczny?
Pomarańczy z goździkami i jabłka z cynamonem.

11. Jaki kolor lampeczek choinkowych lubisz najbardziej?
Nie mam ulubionych, ale nienawidzę tych zielonych.

12. Odliczasz dni do Świąt?
Nie. Kiedyś jak byłam młodsza to owszem, ale dziś nie zwracam na to uwagi.

13. Ulubiony zimowy lakier do paznokci?
Nie posiadam takiego. Paznokcie maluję rzadko, ale akurat wczoraj sobie pomalowałam - na metaliczny ciemny róż.

14. Ulubiony zimowy napój?
Herbata z miodem i goździkami.

15. Jak wygląda Twój pokój podczas okresu świątecznego?
Jest posprzątany ;)

   Myślę, że przed Świętami niestety nie uda mi się opublikować już nowego postu z jakąś świąteczną recenzją, więc już (a może dopiero) życzę wszystkim moim czytelnikom Wesołych Świąt! Pogodnych, ciepłych, spokojnych, magicznych i w gronie najbliższych!

niedziela, 16 grudnia 2012

[13] Dziewczyna z sąsiedztwa, Jack Ketchum

   Dziewczyna z sąsiedztwa jest pierwszą książką grozy, którą recenzuję na tym blogu. Czy zdołam oddać jej klimat?
   Dziewczyną z sąsiedztwa jest nastoletnia Meg o rudych włosach i z ogromną blizną na przedramieniu, pamiątką po wypadku samochodowym, w którym zginęli jej rodzice.
   Meg wraz z młodszą siostrą Susan trafiają do domu swojej jedynej krewnej - Ruth, kobiety pięknej, po trzydziestce, samotnie wychowującej trzech synów. Odkąd Meg trafiła do swojego nowego domu ma wrażenie, że wcale nie jest tu mile widziana. Ze swoich obaw zwierza się Davidowi z którym odnalazła wspólny język.
   David to przeciętny trzynastolatek, który chętnie chodzi po drzewach, nocuje u kolegów i wraz z nimi przeprowadza poważne konwersacje na temat wielkości piersi obecnych modelek "Playboya". Jest stałem bywalcem w domu Ruth, która zawsze częstowała chłopaków piwem, czego ich rodzice surowo zabraniali.
   Pewnego dnia David jest świadkiem maltretowania Meg przez Ruth i jej synów. Od tej pory nieumyślnie staje się obserwatorem znęcania się, rozbierania i dotykania, bicia, gwałcenia i upokarzania nastolatki. Czy David pomoże upodlonym siostrom czy stanie po stronie kolegów i razem z nimi zacznie grać w "Grę"?
   Dziewczyna z sąsiedztwa nie jest opowieścią o seryjnych mordercach latających przez las z siekierami czy zakrwawionych zombie polujących na ładne dziewczyny. W tej powieści nie znajdziemy fragmentów, gdzie krew leje się strumieniami, a wnętrzności wypadają z rozmachem w stylu Kuby Rozpruwacza, a psychologiczną historię brutalnej zabawy Ruth i jej napalonych na nagie ciało synów, która przerażała i trzymała w napięciu równie dobrze, jak niejeden horror.
   Chyba jedynym minusem książki jest przeraźliwe przynudzanie przez pierwsze 100 (!) stron. Autor opisuje tam niepotrzebne, nic nie wnoszące do treści zdarzenia, np. jedzenie obiadu czy nocowanie u kolegów. Muszę przyznać, że było to najgorsze wprowadzenie do głównwgo wątku, jakie kiedykolwiek czytałam i za to ocena będzie obniżona.
   Zachwyciła mnie za to wizja ludzkiego umysłu przedstawiona przez autora. Pokazała ona, jak umysł przykładowej kobiety z traumatycznymi przeżyciami może zmienić ją w potwora. Udowodniła, że nawet błacha sprawa może zrodzić w umyśle psychopaty pomysł na nową torturę, którą z chęcią przeprowadzi na swojej ofierze.
   Tą ofiarą przeważnie jest odzwierciedlenie tego, czego boi się lub źle wspomina napastnik. Co takiego stało się w życiu Ruth, że postanowiła zemścić się za to na przypadkowej dziewczynie?
   Okładka od razu rzuca się w oczy, choć wcale nie przyprawia o mdłości i dzięki Bogu. Może grafika słaba, ale sam pomysł jest bardzo oryginalny i wspaniale oddaje tematykę książki.
   Podsumowując, jeśli szukacie mocnych wrażeń nie spowodowanych obrzydzeniem, a logiką szalonych umysłów połączoną z wymyślnymi i uzasadnionymi formami zadawania bólu, to wraz z Stephenem Kingiem bardzo polecam tą książkę.
Ocena: 4+/6
Autor: Jack Ketchum
Tytuł: Dziewczyna z sąsiedztwa
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
  
  

czwartek, 13 grudnia 2012

Urodziny siostry przyniosły pomysł na pierwszą serię na blogu :D !

   13 grudnia dla jednych jest zwykłym dniem, dla innych rocznicą ogłoszenia stanu wojennego, a dla mnie ten dzień jest szczególny ze względu na urodziny mojej jedynej ukochanej siostrzyczki.
   Dziś kończy 5 lat i już pomału składa literki... Rodzice bardzo dbają o rozwój literacki Weroniki i dzięki temu może się już pochwalić całkiem imponującą biblioteczką. Korciło mnie niezmiernie, aby kupić jej jakąś książkę na urodziny, ale ona zdecydowanie stwierdziła, że wolałaby dostać kucyka pony ;)
   Dobrze, może przejdźmy już do sedna sprawy, a mianowicie pomysłu na pierwszą serię na blogu, zainspirowaną moją siostrzyczką, przeznaczoną dla najmłodszych lub po prostu dla rodziców, którzy szukają idealnej książki dla swojej pociechy.
   Każdy tytuł postu z tej serii będzie poprzedzony przedrostkiem "Kącik dziecka:", a następnie wpisany będzie tytuł polecanej książki dla dzieci. Recenzje będą zawierać dane praktyczne, moją osobistą opinię (czy książka jest odpowednia do wieku, czy uczy czy ogłupia, czy może wydać się interesująca dla dzieciaków) i wrażenia Weroniki. Po opublikowaniu postu będę umieszczać linki lub/i fragmenty recenzji w specjalnej zakładce do tego utworzonej.
   Jesteście zainteresowani (lub Wasze pociechy ;D) taką serią? Komemtujcie i podsuwajcie dodatkowe pomysły na możliwe ulepszenia "Kąciku dziecka".
   Jeśli ten pomysł się przyjmie przewidywana jest przynajmniej jedna recenzja na miesiąc i pewnie jakieś konkursy (np. na Dzień Dziecka).
   To by było na tyle... Czekam na Wasze opinie :D
  
  

niedziela, 9 grudnia 2012

[12] Zaginiony symbol, Dan Brown

   Książkę pożyczyła mi koleżanka, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Nigdy nie żałowałam żadnej przeczytanej strony, a tym bardziej tych, które napawały mnie przeróżnymi emocjami. W Zaginionym symbolu był to strach, ciekawość i zachwyt.
   Zaginiony symbol jest ostatnią książką napisaną przez autora bestsellerowego Kodu Leonarda Da Vinci. Sama tematyka książki bardzo mnie zaciekawiła. Cała akcja dzieje się w Waszyngtonie w bardzo szczególną noc. Robert Langdon, specjalista od tajemniczych symboli wykładający na Harvardzie, zostaje sprowadzony do Kapitolu w celu wygłoszenia odczytu na pewnej gali.
   Robert docierając do Kapitolu zostaje poinformowany, że nikomu nie wiadomo tu o żadnej uroczystości. Langdon jest zaskoczony, ale wtedy jego uwagę zwrócił krzyk jakiegoś chłopca. Pośpiesznie udał się w jego kierunku. To co ujrzał przyprawiło go o wymioty. Odcięta ręka nabita na kawałek metalu spoczywała na podłodze, co więcej, była to ręka jego przyjaciela, masona Petera Solomona.
   W Kapitolu pojawia się CIA, a tymczasem Robert dostaje od porywacza wskazówki, które pomogą uratować mu przyjaciela. Miał on pomóc terroryście w znalezieniu miejsca, w którym ukryta została tajemna wiedza, która odkryta mogła na zawsze zmienić przekonania wszystkich ludzi. Czy Robertowi i jego kilku pomocnikom uda się uratować Petera nie grożąc przy tym bezpieczeństwu całej ludzkości?
   Książka już od pierwszych stron jest pełna tajemnic, które stopniowo są wyjawiane. Podobało mi się jak autor pomógł mi je odkrywać przez opisywanie przeszłości bohaterów. Dzięki temu lektura nie była też nudna, bo stosunkowo dzieje się przecież tylko jednej nocy.
   Niesamowite zdarzenia i wszystko w logicznym porządku. Nigdy nie spotkałam się z tak idealnym splataniem się wątków. Nie miało tu miejsca puste zapełnienka stron, a jedynie interesujące fakty i wydarzenia.
   Cały czas fabuła trzymała w napięciu. Niespodziewane zwroty akcji, poczucie strachu i niepewności to na pewno atrybut książki.
   Fascynujące było to, że razem z Langdonem i jego towarzyszką rozwiązywałam skomplikowane zagadki i szyfry. Wspaniale bawiłam się czytając Zaginiony symbol.
   Oglądając okładki innych powieści pana Browna stwierdzam, iż ta jest najbardziej przyciągająca i oddająca charakter powieści. Na jej pierwszym planie zauważamy pieczęć z herbem masonów, a zaraz pod nim Kapitol.
   Podsumowując, książka jest odpowiednia dla wszystkich sfer społecznych. Pomimo wielu tajemnic wszystko było dla mnie jasne i zrozumiałe. Oczywiście w odpowiednim stopniu ;) Polecam gorąco żądnym zagadek i przyjemnych dreszczy na ciele!

Ocena: 5++/6

  

piątek, 7 grudnia 2012

Stosik - listopad 2012

   Witajcie!
  
   Wiem, że stosik miał pojawić się drugiego dnia grudnia, ale nie miałam dostępu do internetu. Teraz mam nawał postów do opublikowania. Dwie recenzje są już gotowe, a kończę już następną. To będzie aktywny miesiąc.
   W listopadzie nie umiałam się oprzeć częstemu odwiedzania biblioteki. I co z tego mam? Cztery książki do przeczytania w niecały tydzień. Wiem, że to sporo czasu, ale czekają jeszcze książki od Mikołaja, lektury szkolne... i do tego te z październikowego stosika! Jestem zła, że mam tak mało czasu na czytanie. Nie wiem kiedy kolejne książki przybywają do mnie! Z każdym dniem mam wrażenie, że stosik rośnie i rośnie, a miejsca na półkach zaczyna brakować. Czy Wy też tak macie?
   No to zobaczmy jak się to prezentuje...

STOSIK LISTOPAD 2012
1. Dziennik Bridget Jones, Helen Fielding - Kocham film, więc liczę, że książka będzie jeszcze lepsza. No, oby...

2. Dziewczyna z sąsiedztwa, Jack Ketchum - Jedyny mroczny element w listopadowym stosikiu. Recenzja po weekendzie.

3. Obserwator, Charlotte Link - Mój mikołajkowy prezent. Niestety, będzie musiał poczekać, ale już nie mogę się doczekać. Książka zbiera przecież wspaniałe recenzje!

4. Zawsze przy mnie stój, Carolyn Jess-Cook - Powiem krótko: Zaczynam wierzyć w anioły... Książka niesamowicie wzruszająca!

5. Skrzydła Laurel, Aprilynne Pike - Zainteresowana pozytywnymi recenzjami ostatniej części, postanowiłam wypożyczyć pierwszą ;)

   Niewielki stosik, ale jedną książkę ("Zaginiony symbol", recenzja w weekend) oddałam już koleżance.    Z każdej książki przeczytałam po kilka rozdziałów i najbardziej kusi mnie Obserwator. Jednak, jak wspominałam, musi on poczekać, bo pierwszeństwo mają książki wypożyczone.
   A jaka pozycja Wam przypadła do gustu? Może już jakąś czytaliście? Piszcie!
  

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Podsumowanie miesiąca - listopad 2012

   Czas płynie tak nieubłaganie. Założyłam bloga, kiedy jeszcze wspominałam ciepły letni powiew wiatru, a dzisiaj już nie mogę doczekać się świąt. Co zmieniło się przez ten ostatni miesiąc?
   Zyskałam wielu nowych obserwatorów oraz komentatorów za co bardzo bardzo dziękuję. Bez Was ten blog by nie istniał i mówię to szczerze. Każdy obserwator daje mi świadomość, że piszę to dla kogoś, a każdy komentarz podnosi mnie na duchu i wywołuje ogromny uśmiech na twarzy. Dziękuję.
   Pozakładałam konta na wielu serwisach literackich, Lubimy Czytać, Park Literacki itp. Linki do moich profilów będziecie mogli zobaczyć w zakładce "Kontakt" jeszcze przed świętami.
   No dobrze, koniec podsumowania. Zapraszam na...

BILANS MIESIĄCA LISTOPAD 2012 :)
Ilość przeczytanych książek: 7
Ilość zrecenzowanych książek: 7
Najlepsza książka: Legenda Michael Jackson, Jason King oraz Spalona żywcem, Squad
Najsłabsza książka: Gorączka, Amy Meredith
Ilość przeczytanych stron: 1606
Co daje dziennie: 53
Licznik odwiedzin: 2736 (w tamtym mies. 680)
Liczba obserwatorów: 49 (w tamtym mies. 8)
Ilość komentarzy: 333 (w tamtym mies. 26)

  Poszło całkiem sprawnie. Mam nadzieję, że czytanie i recenzowanie książek, które w tamtym miesiącu wpadły mi w ręce i które cierpliwie czekają na swoją kolej pójdzie mi równie szybko, ale o tym może jutro w listopadowym stosiku.
  Do zobaczenia ;)

sobota, 1 grudnia 2012

[11] Recenzja: Skok w nieznane, Danielle Steel

   Skok w nieznane jest moim pierwszym spotkaniem z autorką bestsellerowych romansów. Przyznam, iż było ono bardzo przyjemne.
   Po pozycję pani Steel sięgnęłam ze względu na liczne rekomendacje mojej przyjaciółki. Nie czyta ona zbyt wielu książek, więc gdy powiedziałam mi z jaką łatwością czyta się jej książki Danielle Steel, sama musiałam się o tym przekonać. Czy zgadzam się z jej zdaniem?
   Marie-Ange jako mała dziewczynka uwielbiałam chodzić po drzewach i zbierać owoce ze swojego sadu na terenie zamku Marmouton. Niestety, w tragicznym wypadku samochodowym giną jej rodzice wraz z bratem Robertem, którego bardzo mocno kochała. Mała Marie-Ange nie ma żadnych krewnych w Francji i zostaje wysłana do Ameryki pod opiekę ciotki jej ojca Carole, która jest samotną i pozbawioną uczuć starszą panią. Jedyną pociechą okazuje się Billy, piegowaty chłopczyk, który pragnie nauczyć się ojczystego języka Marie-Ange. Dzieci zostają przyjaciółmi choć wielu po czasie było przekonanych, że łączy ich coś więcej.
   Marie-Ange jako dwudziestojedno latka zostaje dziedziczką ogromnej fortuny, a jej życie przewraca się do góry nogami, kiedy postanawia wrócić do Francji, a w Marmouton poznaje obecnego właściciela zamku. Czy dorosłe życie Marie-Ange przyniesie jej wiele szczęścia? Co zrobi, kiedy znajdzie się w desperackiej sytuacji?
   Romans bardzo mi się podobał. Porównując go do Harlequinów mogę go nazwać prawdziwym dziełem literackim. Mimo, że lektura bardzo krótka, zdołało zmieścić się w niej prawie 20 lat życia bohaterów. Bardzo zaangażowałam się w ostatnie rozdziały książki, gdyż akcja była tam wartka i dramatyczna.
  Do gustu przypadła mi postać samej Marie-Ange oraz Billy'ego. Autorka poświęciła dużo uwagi im charakterom i uczuciom, co u mnie zaplusowało. Interesująca fabuła i ciekawe wątki są mocną stroną pani Steel. Z chęcią przeczytam pozostałe książki tej autorki. Plus również za, może nie imponujące, ale starannie wykonane wydanie. Twarda okładka, a do tego ładna obwoluta.
   Podsumowując. Polecam i muszę przyznać rację mojej przyjaciółce - romans Danielle Steel był dobrym wyborem.

Ocena: 5/6

Autorka: Danielle Steel
Tytuł: Skok w nieznane
Wydawnictwo: Świat Książki
Objętość: 208 stron
Okładka: twarda z obwolutą

niedziela, 25 listopada 2012

[10] Atramentowe Serce, Cornelia Funke

   Atramentowe Serce zwróciło moją uwagę okładką, która zdawała się ledwie słyszalnie szeptać: "jestem książką magiczną, przeniosę cię tam, gdzie poniesie cię wyobraźnia". Mam nadzieję, że i was tak oczaruje ta książka.
   Mo jest "lekarzem książek", czyli introligatorem, jednak Meggie, córka Mortiemera Folcharta miała w zwyczaju nazywać go po swojemu. Oboje kochają książki, ale Mo nigdy nie czytał dziewczynce na głos. Matka Meggie zniknęła wiele lat temu w tajemniczych okolicznościach.
   Pewnej nocy w domu Folchartów pojawia się tajemniczy gość, wyrwany jakby z innej bajki. Meggie zrozumiała potem, że było to jak najbardziej trafne określenie. Mo z Meggie pod presją Smolipalucha, tajemniczego gościa, przeprowadzają się do ciotki Elinor, która ma niesamowitą kolekcję książek. Tam zaczynają się kłopoty. Do domu włamują się mężczyźni, ubrani cali na czarno. Żądają od Mo, którego nazywają Czarodziejskim Językiem, niezwykłej książki. Mo zostaje porwany, a Maggie nie ma zamiaru bezczynnie siedzieć. Zaczyna się seria porwań, zdrad, podstępów i kradzieży. Jaką tajemnice skrywa ojciec Maggie?
   Muszę przyznać, iż książka przy początku mocno przynudzała. Dopiero przy setnej stronie zaczęło się coś dziać, a ostatnie dwadzieścia rozdziałów (na pięćdziesiątdziewięć) to była już wartka i nieprzewidywalna akcja. Książka pobudza mózg do pracy, a moja wyobraźnia chyba nigdy nie zobrazowała tylu pięknych bohaterów, miejsc i całych fragmentów powieści.
   Bardzo podobało mi się jak autorka zgrabnie splata ze sobą wszystkie wątki. Bohaterowie nie gubią się pomiędzy stronami, a krótkie cytaty z innych książek rozpoczynające każdy rozdział były miłym "przystankiem" w czytaniu.
   Okładką jestem zachwycona. Ładny burgundowy kolor, który zaraz kojarzy się nam z starymi księgami. Złote napisy i wzorki przypominające tłoczenia. Szkoda tylko, że to wszystko nie zostało zrobione w twardej okładce.
   Zastanowię się nad przeczytaniem drugiego tomu. Jeśli początek ma być tylko pustym zapełnieniem stron to dziękuję, ale jeśli ma być tak wciągający jak koniec pierwszego tomu to wypożyczam bez zastanowienia.
   Podsumowując polecam książkę wielbicielom fantastyki i wielowątkowości. Książka przeznaczona głównie dla młodzieży, ale śmiało mogą sięgnąć po nią i dorośli.

Ocena: 4+/6

Tytuł: Atramentowe Serce
Autor: Cornelia Funke
Seria: I tom trylogii Atramentowe Serce
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 511
Okładka: miękka
ISBN 978-83-237-9991-7

piątek, 23 listopada 2012

Promocja na Merlinie - książkowe hity nawet do 20% taniej!

   Dzisiaj, gdy wróciłam ze szkoły, odebrałam newslettera od serwisu merlin.pl. Z niecierpliwością otwierałam maila. Tym bardziej, że sam nagłówek był bardzo interesujący.
   Co ciekawego tym razem proponuje nam Merlin? Wspaniałą promocje na książkowe nowości oraz światowe bestsellery! Książki objęte promocją to m.in.: "Trafny wybór", "Pięćdziesiąt twarzy Greya" czy "Kochanie, zabiłam nasze koty". Sprawdź superofertę! Tylko w ten weekend hity książkowe 20% taniej! Śpieszcie się, bo to tylko dwa dni!
   Osobiście często kupuję na Merlinie i to nie tylko książki. Wspaniałe okazje trafiają się naprawdę często. Wszystko mogę znaleźć w jednym miejscu.
   Serdecznie polecam!

_________________________
  
   Szykuję dla Was recenzję paru książek oraz stosik listopadowy, ale musicie jeszcze trochę poczekać. A tymczasem zapraszam na recenzję ostatniej części Sagi Zmierzch [klik] :D

niedziela, 18 listopada 2012

Liebster Blog po raz ostatni oraz "Moje blogowe sekrety"

   Ostatnim razem prosiłam, żeby więcej nie przysyłać mi próśb o wzięciu udziału w zabawie, ale mam strasznie dobre serduszko i odmówić nie umiem. Tak właśnie wpakowałam się po raz czwarty (i już naprawdę ostatni) w zabawę Liebster Blog oraz "Moje blogowe sekrety".

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Nominację do Liebster Blog otrzymuję od Created Eternity.

1. Co wzbudza Twoją odrazę, bądź co Cię przeraża?
Straszne laleczki, np. lalka Chucky i ten clown z "Strasznego filmu" ;)
2. Jakie jest Twoje największe marzenie?
Być posiadaczką największej kolekcji płyt Janet oraz Michaela Jacksona w Polsce :3
3. Która książka zachowała się najgłębiej w Twojej pamięci?
"Zmierzch", ze względu na to, że czytając ją żyłam tą historią.
4. Jesteś typem osoby spokojnej, czy wybuchowej?
Zależy od ludzi z jakimi mam w danej chwili do czynienia.
5. Którą porę roku lubisz najbardziej?
Lato oraz zimę. Nie lubię tych pośrednich pór roku. Albo jest gorąco albo zimno.
6. Kim planujesz zostać w przyszłości?
Psychologiem z wykształcenia, a lakiernikiem aut przed skończeniem studiów.
7. Kiedy narodziła się Twoja pasja czytania?
Hm, chyba w drugiej klasie podstawówki, kiedy okazało się, że moja szybkość czytania jest porównalna do ucznia z 3 gimnazjum :)
8. Masz jakieś szczególne wspomnienie, które przyprawia Cię o uśmiech na twarzy?
Święta 2011, kiedy dostałam bilet na Forever King of Pop oraz pełno płyt Michaela Jacksona. Razem chyba około 15 :)
9. Masz jakieś zwierzę?
Psa, wabi się Cody.
10. Jakiej muzyki słuchasz?
Chyba się już domyślacie: Michaela oraz Janet Jackson.
11. Jaka książka, jest numerem jeden na liście, tych które zamierzasz przeczytać?
"Gorączka"

Nominować nie będę, gdyż już to robiłam, więc można cofnąć się do pierwszej notki o Liebster Blog i zobaczyć, czy aby nie zostało się zaproszonym do zabawy!

"Moje blogowe sekrety"

Zasady :
1. Zamieść baner w poście odpowiadającym na TAG.
2. Napisz kto cię otagował i zamieść zasady zabawy.
3. Odpowiedz na wszystkie pytania.
4. Zaproś do zabawy 5 innych blogerek. I napisz im, że zostały otagowane.

Otagowała mnie Fuckin' Perfect.

1. Ile czasu prowadzisz bloga i co jaki czas publikujesz posty? 
Blog prowadzę od października. Posty publikuję co dwa, trzy dni.

2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Zaglądam tylko wtedy, gdy pojawia się nowy komentarz lub chce skopiować linka. Zazwyczaj w pierwszej kolejności oglądam blogi tych, którzy dodali do obserwowanych.

3. Czy twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Tylko tata i moi znajomi.

4. Posty jakiego typu najbardziej interesują cię u innych blogerek?
Oczywiście recenzje, ale uwielbiam również na innych blogach czytać posty o Michaelu :)
5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Czasami tak, komentarzy, obserwatorów, ale wiem, że wszystko jeszcze przede mną.

6. Czy zdarzyło ci się kupić kosmetyk, aby zareklamować go na swoim blogu?
Nie... To nie moja tematyka :3

7. Czy pod wpływem blogów o urodzie kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie wydajesz więcej pieniędzy?
Nie. Nie maluję się, choć wprost uwielbiam czytać blogi o urodzie.

8. Co blogowanie zmieniło w twoim życiu?
Więcej czytam i podoba mi się to :)

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
W bibliotece ;)

10. Czy miałaś kiedyś kryzys w blogowaniu tak, że chciałaś go usunąć? 
Nie, raz tylko byłam załamana, że nikt na niego nie wchodzi, ale potem lepiej się we wszystkim obeznałam i było już dobrze :) A bloguję od niespełna dwóch miesięcy.

   Zadawać pytań nie będę, ani nikogo tagować, bo naprawdę mi się nie chce.

Do zobaczenia, :)

Premierowo: Przed świtem cz.2

   Nie pisuję recenzji filmowych, ale po tym jak w sobotę wieczorem wróciłam z kina stwierdziłam, że poprostu muszę gdzieś wyładować wszystkie te emocje, które skumulowałam podczas oglądania filmu (z moją przyjaciółką Nicolą - pozdrawiam kochana!).
   Na seans wybierałam się mocno podekscytowana. Zdawało mi się, że wszyscy niezwykle wychwalają ten film. W sali spodziewałam się rozkochanych fanek malowanego torsu "boskiego Edwarda". Nic bardziej mylnego. Pełna sala, a większość to kobiety w wieku mojej mamy. Byłam miło zaskoczona, może los mnie oszczędził i nie kazał mi wysłuchiwać co pięciominutowego wzdychania do ekranu na widok tego "boskiego, uroczego uśmiechu Edwarda"?
   Czołówka filmu, a ja już rozpływałam się przy przepięknych górskich widokach i cudownej muzyce przewodzącej. Saga Zmierzch zajęła szczególne miejsce w moim sercu właśnie dla zawsze wspaniałej scenerii i delikatnych melodii fortepianu.
   W ostatniej części, szczerze powiedziawszy, mało się dzieje. Bella urodziła zdrową córeczkę, która rośnie w niewyobrażalnie szybkim tempie i niewiadomo ile jeszcze pożyje, gdyż Erina donosi Volturi, iż Cullenowie stworzyli nieśmiertelne dziecko. Akcja zaczyna się dopiero, kiedy Cullenowie zbierają sobie małą armię, dzięki której mieli przekonać Volturi, że Renesmee jest półczłowiekiem-półwampirem. Czy będą musieli użyć swoich nadprzyrodzonych sił? Z pewnością dla wszystkich film będzie miało zaskakujące zakończenie.
   Jeśli chodzi o moje osobiste odczucia do tego filmu to bardzo, bardzo mi się podobał. Uważam go za najlepszy z całej sagi. Wiadomo, efekty specjalne pozostawiają wiele do życzenia, ale chyba nie o tym chodzi w tym filmie. Raczej o emocje, które wywołuję. Ja nie umiałam ich opanować. Raz płakałam, a innym kipiałam ze złości.
   A tutaj pozwolę sobie ocenić grę aktorską. Osobiście najbardziej przypadła mi rola dwóch wampirów Benjamina oraz Garetta. Niezwykle przystojni i czarujący. Jeśli chodzi o rolę kobiecą moją ulubioną postacią jest Alice. Szkoda, że tak mało było jej w ostatniej części.
   Ogólna ocena filmu bardzo pozytywna. Polecam film nie tylko fanom sagi, choć pewnie nie spodoba się on hejterom tematyki paranornalnej. Więc wysyłam Was w trymigi do kina, no już, tylko nie zapomnijcie wstawić komentarza ;)
  

sobota, 17 listopada 2012

[9] Recenzja: Spalona żywcem, Squad

  Spalona żywcem to traumatyczna historia kobiety, która w swojej wiosce była traktowana gorzej niż owca.
   Squad urodziła się w wiosce w Cisjordanii, jako dziewczynka. W tamtej kulturze kobiety do dzisiaj są bite, poniżane, mordowane i jest to zupełnie normalne.
   Książkę można podzieliś na dwie części. W pierwszej Squad opisuje życie w swojej wiosce. O tym, jak była świadkiem mordu na swoich siostrach i o tym, jakim wzorem był dla niej jej brat Assad i jak bardzo pragnęła wyjść za mąż, gdyż kobieta, która zostałaby starą panną przyniosła by wstyd rodzinie i z pewnością zostałaby uduszona.
   Pewnego dnia Squad zakochuje się w swoim sąsiedzie. Spotyka się z nim potajemnie w wysokiej trawie i tam też przeżywa swój pierwszy raz. Była przerażona, gdyż wiedziała, że seks bez ślubu skazywał ją w najlepszym wypadku na śmierć. Jednak tak bardzo bała się, że jej mężczyzna ją opuści, że zrobiła to z nim jeszcze kilka razy. Squad zaszła w ciążę, a jej kochanek uciekł. Kobieta starała ukrywać ciążę, jednak, gdy prawda wychodzi na jaw, jej szagier wylewa na nią benzynę i zapałkami podpala jej ciało. Squad została ukarana, dostała karę, która nigdy nie ulega przedawnieniu. Jej szwagier nie poniesie żadnych konsekwencji. Przecież został "bohaterem", dokonał zbrodni honorowej.
   To wszystko dzieje się w realiach Cisjordanii. To, jak opisuje Squad, często jest niepojęte dla Europejczyków, zbyt drastyczne.
   W drugiej części Squad ratuje Jacqueline, wolontariuszka. Zabiera ją, wraz z jej synkiem, do Europy, gdzie Squad na nowo poznaje świat, o którym tak mało wiedziała.
   Gdy przeczytałam książkę, byłam naprawdę wstrząśnięta faktem, iż tysiące kobiet ginie od zbrodni honorowej. Miałam nocny koszmar, a gdy się budziłam sprawdzałam w jakim stanie jest moje ciało - uszy, ramiona, dekolt. Zaczęłam doceniać, że żyję, a przecież jestem kobiętą, że wolno rozmawiać mi z mężczyznami, kiedy mam na to ochotę i nie zostaję charmuta.
   Polecam książkę, aż trudno uwierzyć, że historia w niej zawarta jest prawdziwa. Wstrząsająca, dająca do myślenia i najważniejsze - uświadamiająca.

Ocena: 5++/6

Tytuł: Spalona żywcem
Autor: Squad (nie jest to jej prawdziwe imię)
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2004
Ilość stron: 182
Okładka: twarda
ISBN 83-7391-240-1

środa, 14 listopada 2012

[8] Recenzja: Legenda Michael Jackson, Jason King

   Jestem wielką fanką Michaela Jacksona, więc uprzedzam, iż pewnie będę nadużywać takich zwrotów jak: wspaniałe, niesamowite czy cudowne. Postaram się jednak, aby moja recenjka była jak najbardziej obiektywna.
   Legenda Michael Jackson to niemała gratka dla fanów, gdyż zawiera w sobie wiele niespodzianek w postaci wyjmowanych przedmiotów, jak np. wybrane strony z almanachu szkoły średniej, świadectwo ślubu z Lisą Marie czy patent na buty do skłonu antygrawitacyjnego.
   Jason King, autor książki biorącej udział w projekcie "Muzeum w książce", jest dyrektorem artystycznym działu nagrań muzycznych Clive Davisa w szkole Tisch School Of The Arts w Nowym Jorku. Jego artykuły na temat muzyki są bardzo popularne i pojawiają się w czasopismach takich jak Vibe czy Blender. Pochodzi z Kanady.
   Tym razem zacznę trochę od końca, czyli od wydania. Co tu dużo mówić: jest boskie. Twarda okładka, ekskluzywny śliski papier, przepiękna szata graficzna stron.
    Okładka równie cudowna, choć zdaje mi się, że powinni wybrać zdjęcie o wyższej ostrości. Jednak zachwycił mnie styl w jakim zrobiony jest tytuł. Migotający barwami tęczy uwieńczony równie błyszczącą koroną.
   Biografię otwiera prolog, który w formie krótkiego opowiadania wspaniale streszcza życiorys Króla Popu. Dodatkowo zapewnia, iż kiedy na kolejnych stronach będziemy odkrywać skomplikowane życie Michaela, zerkniemy także do własnego wnętrza. Po prologu zorientowałam się, że pan King z pewnością bardzo ceni twórczość Michaela Jacksona.
   Książka dzieli się na dziewięć rozdziałów, każda opisująca jedną z er w karierze Michaela. Od typowego zdania "W Gary w stanie Indiana..." po ostatnie dni Króla Popu.
   Jeśli miałabym oceniać styl pisania Jasona Kinga byłaby to ocena pozytywna. Między zdaniami można było doszukać się interesujących ciekawostek, których zwykły czytelnik pewnie by się nie doszukał, ale dla fanów Michaela, którzy mają rentgen w oczach, są one całkowicie zauważalne. Za to, panie King, wielki plus.
   Porównując tę biografię Michaela Jacksona do innych przeze mnie przeczytanych, ta jest z pewnością najlepiej napisana, bo w formie zniewalającej opowieści i najbardziej interesująca i przyjemna dla oka, ze względu na ilość znajdujących się tam zdjęć.
   Podsumowując, Legendę Michael Jackson z czystym sercem mogę polecić każdemu fanu Michaela, jak i każdemu czytelnikowi, który chciałby, aby w ciekawy sposób przybliżyć mu postać Michaela. Mały minusik za literówki i nie przetłumaczenia z angielskiego niektórych wyrazów, np. wyrazu "superstar".
  
Ocena: -6/6

Tytuł: "Legenda Michael Jackson"
Autor: Jason King
Projekt: "Muzeum w książce"
Wydawnictwo: Computer Press
Rok wydania: 2010 (polskie)
Objętość: 174 strony
Okładka: twarda i solidna :)
ISBN 978-80-251-2932-6


poniedziałek, 12 listopada 2012

Liebster Blog, czyli kolejne trzy nominacje!

Zasady zabawy:
"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania "za dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Za pierwszą, a raczej trzecią nominację dziękuję Fuckin' Perfect :))

1. Jaki jest Twój ulubiony kolor?

Nie posiadam takowego, ale moją paletą barw są pastele.

2. Co Cię inspirowało do blogowania?

Bardzo lubię książki, ale ostatnimi czasy nie miałam czasu na ich czytanie i chciałam się jakoś zmotywować ;)

3. Kim byś chciała być w przyszłości?

Psychologiem z wykształcenia, a jako wolontariuszka chciałabym zajmować się niepełnosprawnymi dorosłymi. I jeszcze takim moim małym pragnieniem jest lakierowanie aut. Bardziej odpowiadałaby mi praca z mężczyznami niż z kobietami (zakładam, że lakiernictwem zajmują się w większości mężczyźni) ;D

4. Co lubisz jeść?

Wszelkie desery i słodycze: czekoladki, musy, ciasta, pianki, koktajle, smoothie, sałatki owocowe i batony ^.^

5. Na jaki blog zaglądasz najczęściej?

Najczęściej na bloga kassandry_85 i Miłośniczki Książek.

6. Jakiej muzyki słuchasz?

Głównie muzyki lat 80 i 90, ale również rocka oraz R&B.

7. Kto jest Twoim ulubionym wokalistką/ wokalistą ?

Jestem wielką fanką Michaela Jacksona i Janet Jackson. Zapraszam na mojego bloga o kolekcjonowaniu ich płyt [collection-of-jaclson.blogspot.com]

8. Jakie książki lubisz czytać?

Fantasy, kryminalne, młodzieżowe i biograficzne.

9. Masz ulubiony zespół? Jak tak to jaki?

Awolnation. Polecam ich piosenkę "Sail" ;)

10. Co byś chciała dostać na urodziny?

Bad 25 Limited Edition! Marzę o tym ;D

11. Jaką książkę ostatnio przeczytałeś?

"Legenda Michael Jackson" Jason King oraz "Pamiętnik narkomanki" Barbary Rosiek.

Kolejną nominację otrzymałam od Cherry.

1. Twoja ulubiona książka? Dlaczego?

Trudne pytanie. Nie posiadam takowej. Lubię książki o tematyce fantasy oraz paranormalnej.

2. Jakbyś mógł przenieść się w czasie, gdzie i kiedy byś się przeniósł?

Do starożytnego Egiptu lub XVI-wiecznej Wenecji.

3. Jakie zwierzę masz/chciałbyś mieć i z jakim imieniem?

Mam psa, który wabi się Cody.

4. Ulubiony przedmiot w szkole?

Język polski oraz historia.

5. Najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś w życiu?

Przywaliłam z liścia chłopakowi, który mi się podobał. Nie ma to jak podryw ;D

6. Twój ulubiony napój?

Mocca oraz kawa waniliowa.

7. Ile książek rocznie czytasz?

Około siedemdziesięciu.

8. Co ci przypomina dzieciństwo?

Mój pies, Luna, którą musieliśmy oddać ze względu na brak odpowiednich warunków mieszkalnych.

9. Ulubiony program TV?

Ugotowani oraz MasterChef.

10. Do jakiej książki zaglądasz najczęściej?

Do biografii Michaela Jacksona "Michael Jackson: Król Popu".

11. Twoje największe marzenie?

Być posiadaczką największej kolekcji płyt Michaela oraz Janet Jackson w Polsce :)

Wow, to już ostatnia, jak na razie, nominacja od Beaty24.

1. Twoje największe marzenie, może być zupełnie nierealne.

Ze względu na moją miłość do fantasy jest to nabycie umiejętności transformacji :D

2. Ulubiony zespół/wokalista/wokalistka.

Awolnation/Michael Jackson/Janet Jackson

3. Zwykła woda mineralna czy słodkie napoje?

Woda mineralna najlepiej gasi pragnienie :)

4. Kino czy telewizja, ew. komputer?

Telewizja, wolę otulić się kocykiem i zajadać tosty, niż sztywno siedzieć w fotelu.

5. Najgłupsza rzecz, jaką udało ci się w życiu zrobić?

Jak już wspominałam, było to spoliczkowanie chłopaka.

6. Lubisz oglądać seriale? Jeśli tak, jaki jest Twój ulubiony?

Wolę filmy. Z serialami najtrudniej mi jest nadążać za następnymi odcinkami. Mój ulubiony serial to Dexter. Jest wielką fanką :))

7. Słońce czy księżyc?

Słońce, bo daje ciepełko ^^

8. Najlepsze miejsce na spędzenie wakacji.

Wenecja, Praga oraz Egipt.

9. Jaki jest/był Twój ulubiony przedmiot w szkole?

Język polski oraz historia (oj, pytania zaczynają się powtarzać).

10. Jak powstała nazwa Twojego bloga?

Adres wziął się, aż wstyd przyznać, z Wikipedii ;) A prawidłowa nazwa z głowy i słownika języka polskiego :)

11. Ulubiony gatunek muzyczny.

Rock, R&B oraz soul.

_______________________________

Dlategóż, iż jest to moja druga notka o zabawie Liebster Blog nie będę układać nowych pytań, ani nominować nowe osoby, więc zastosowałam zasadę "kopiuj-wklej".

Moje pytania:
1. Co najbardziej podoba Ci się w blogowaniu? Co skłoniło Cię do założenia bloga?
2. Jak spędzasz swój wolny czas? Czy aby tylko z książką?
3. Ulubiona książka, która doczekała się ekranizacji?
4. Przy jakiej muzyce najlepiej się relaksujesz lub najwygodniej Ci czytać? A może wolisz ciszę?
5. Czy posiadasz jakąś interesującą kolekcję, np. pocztówek?
6. Jaką książkę zabrałabyś na wakacje do ciepłych krajów?
7. Ulubiona książka dzieciństwa. Dlaczego taka, a nie inna i co wniosła do Twojego życia?
8. Który serwis książkowy odwiedzasz najczęściej?
9. Z jaką postacią książkową się utożsamiasz, a z jaką poszłabyś na randkę?
10. Jaka lektura nadaje się na długie zimowe wieczory?
11. Ulubiona książka Twojej mamy. Czy ma do niej jakieś szczególne przywiązanie?

Do zabawy nominuję: RemusikLupin, Anetę, Skarletkę, Pati13xd, Malineczkę74, Anę May Pierce, kamyka, Annę, Irenę A. Bujak (Bujaczek), Kobrę.

Zachęcam wytypowanych do wzięcia udziału w zabawie, a pozostałych do odwiedzania powyżej wymienionych blogów.

   UWAGA!
Proszę więcej nie wysyłać mi zaproszeń do tej zabawy. Wiecie już chyba o mnie wszystko :)

_____________________________________

Zapraszam do oceny mojej najnowszej recenzji (poprzednia notka) ;D

niedziela, 11 listopada 2012

[7] Recenzja: Pamiętnik narkomanki, Barbara Rosiek

   "Pamiętnik narkomanki" to zbiór dzienników, które Barbara Rosiek pisała przez ponad 15 lat swojego uzależnienia, aż po zwycięztwo nad nałogiem. Jak trudną drogę należy pokonać, aby znów stać się TĄ Basią?

   "I wtedy opowiem ci, Basiu, historię pewnej narkomanki, która zwyciężyła."

   Częstochowa. Basia jest poukładaną dziewczyną i wzorową uczennicą, która w pewnym momencie zapragnęła odrobiny wolności i poszła na wagary. Spotkała Filipa, on zaprowadził ją do chaty i tam zrobił jej pierwszy zastrzyk morfiny. Czy wiedział, że gdy pierwszy raz podając Basi narkotyk nie daje jej radości, a skazuje na śmierć? Jeśli nie ciała, to duszy? Wiedział, że jej życie nigdy nie będzie jak przed pirrwszą dawką. Nawet gdy przestanie ćpać, pozostanie uczucie głodu, tęsknoty.    Basia chciała być wolna, a została niewolnicą pełnej strzykawki.

  "Niekiedy mam wrażenie, że przegrałam swoją walkę o życie, chociaż żyję. Nie ma dla mnie ratunku, bo pozostało mi tylko poczucie bezsensu trwania wśród żywych."

  Tak przedstawia się pierwsza część książki. Basia jest ćpunką, kradnie wędruje po psyhiatrykach, szpitalach, musi przeżywać śmierć innych narkomanów, zatrzymania patrolu MO.
   Natomiast druga część zawiera przemyślenia nad pierwszą. Złote myśli, wiersze i porównania stwarzają melancholijną atmosferę idealną do refleksji. Autorka często zadaje pytania, na które poszukuje odpowiedzi.
   Basia zaczyna walczyć z nałogiem, cieszyć się z drobnych rzeczy. Basia staje się człowiekiem, boi się śmierci, chce wyjść z tego *gówna. Czy narkomanem nie zostaje się na zawsze?

   "Ból istnienia jest do wytrzymania. Nie do wytrzymania jest ból nieistnienia."

   Książka jest pamiętnikiem, więc nie mogliśmy się spodziewać nieprzewidywalnych zwrotów akcji, ale druga część nie posiadała już prawie żadnej fabuły, a jeśli pojawiał już się jakiś wątek, często w ogóle nie zostawał rozwijany.
   Podsumowując, "Pamiętnik" nie należy do łatwych lektur i z pewnością nie nadaje się na relaksującą chwilę z książką. Myślę, że jak jeszcze pierwsza część nadaje się dla młodocianych odbiorców, tak druga przeznaczona jest już dla dojrzałych czytelników.
   Okładka przyciąga uwagę, mimo swojej prostoty. Daty wypisane po lewej stronie są intrygujące, gdyż pierwszej towarzyszy krzyż. Czym są pozostałe daty?
   Uważam, że czwórka to odpowiednia ocena dla "Pamiętnika". Plus za to, że książka jest przestrogą dla młodzieży, jednak sądzę, że w drugiej części było zbyt mało opowiadania. Jeśli miałabym jeszcze raz przeczytać tą książkę, wybrałabym jedno z pierwszych wydań, skrócone o połowę książki.

Ocena: 4+

Tytuł: Pamiętnik narkomanki
Autor: Barbara Rosiek
Wydawnictwo: Mawit Druk
Objętość: 304 stron (wydanie dwunaste)
Okładka: miękka
ISBN 83-922469-8-5

* - przepraszam za użycie wulgaryzmu, jednak był on formą cytatu z książki.

   Książkę przeczytałam w ramach wyzwania czytelniczego Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę! oraz Z półki.



czwartek, 8 listopada 2012

Liebster Blog, czyli aż dwie nominacje do zabawy!

Zasady zabawy:
"Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania "za dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Za pierwszą nominację dziękuję Miłośniczce Książek :D

1. Jaką umiejętność chiałabyś nabyć?
Jako wielka fanka fantasy, chciałabym umieć czarować i latać. A z tych marzeń realnych to nauczyć się języka chińskiego.
2. Czy wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
Nie. Stanowczo nie. Aby się zakochać należy poznać daną osobę. Myślę, że miłością od pierwszego wejrzenia nazywamy tylko zauroczenie.
3. Co jest Twoim ulubionym daniem?
Preferuję kuchnię włoską. Uwielbiam makarony pod każdą postacią.
4. Jakiej cechy charalteru najbardziej w sobie nie lubisz?
Tego, że za bardzo się wszystkim przejmuje i przez to szybko się rozklejam.
5. Wybaczyłabyś zdradę facetowi?
Zależy od okoliczności. W końcu to mógł być tylko seks. Jeśli już jednak mój mężczyzna spotykał się z inną kobietą regularnie i to nie tylko na szybki numerek, to jest to wtedy dla mnie kategoryczny koniec.
6. Co najbardziej cenisz u płci przeciwnej?
Poczucie humoru i odpowiedzialność. Nie wyobrażam sobie życia z gburem, ani z kimś kto nie ma zaplanowanej przyszłości.
7. Na jak poważne i wielkie poświęcenie bliskiej osobie byłabyś zdolna?
Myślę, że byłoby świństwem nie poświęcić dla bliskiej osoby wszystkiego, co mogłoby jej pomóc. Byłabym gotowa na wszystko. Nie umiałabym żyć ze świadomością, że zdradziłam osobę bliską mojemu sercu.
8. Pomogłabyś swojemu największemu wrogowi w ciężkiej sytuacji?
Tak. Kiedy jest ciężko, nie powinno się wspominać przeszłości.
9. Jaki jest Twój ulubiony cytat?
Nie mam ulubionego. W życiu staram się kierować wszystkimi przeczytanymi w życiu prawdami moralnymi. Jednak najbardziej podobały mi się te zawarte w Dziadach.
10. Częściej kierujesz się sercem czy rozumem?
Rozumem. Jestem typem człowieka, który musi wszystko przemyśleć od deski do deski. Nie podejmuję pochopnych decyzji.
11. Czy istnieje książka, która zmieniła Twoje spojrzenie na życie?
Na życie - nie. Jednak na parę odrębnych spraw owszem. "Pamiętnik narkomanki" to książka po której zmieniłam opinię o narkomanach.

Drugą nominację przyznała mi tikichomiktaki ;)

1. Twój nick - wyjaśnij dlaczego taki,i a nie inny. Skąd się wziął i z czym jest związany?
Imię i nazwisko to mój nick. Wcześniej nazywałam się Wolontariuszka Książki, ale postanowiłam połączyć konto Blogger z Google+. A Wolontariuszka Książki, ponieważ mój blog nazywa się Rezerwatem, a ja byłam jego Wolontariuszką :)
2. Jaką książkę polskiego autora mógłbyś polecić innym czytelnikom?
Trudne pytanie, dlatego, że rzadko czytam polską literaturę. Więc może coś z literatury młodzieżowej - Kawa dla kota Agnieszki Tyczki, ulubiona powieść moich nastoletnich lat.
3. Co sądzisz na temat formy literackiej jakie są opowiadania?
Hm, są krótkie i to się liczy. Rzadko mieszczą się w nich jakieś głębsze przemyślenia, dlatego nadają się na chwilę relaksu.
4. Gdzie najchętniej czytasz?
Jestem domatorką, więc najlepiej w domu, na kanapie. Ostatnio upodobałam sobie czytanie na przerwach w szkole i próbach teatralno-wokalnych na które uczęszczam.
5. Czy posiadasz w zanadrzu jakąś anegdotę związaną z książką?
Chyba nie, a zalicza się czytanie "Pamiętnika narkomanki" na lekcji religii?
6. Jeśli miał(a)byś wzkazać książkę z najbardziej zaskakującym zakończeniem, co to byłaby za książka?
Chyba wytypowałabym całą serię Ulysses Moore. Do końca mnie zaskakiwała.
7. Jaka jest Twoja ulubiona postać literacka i dlaczego?
Agata z serii Agaton-Gagaton Marty Fox. Kiedy byłam młodsza, tak właśnie wyobrażałam sobie życie nastolatki i po krótce utożsamiam się z nią do dziś.
8. Czy posiadasz jakieś marzenie związane z książkami? Jeśli tak to jakie?
Chyba sukcesy tego bloga byłyby spełnieniem jakiś moich książkowych marzeń.
9. Wybierz książkę w których realiach chciałabyś żyć i napisz dlaczego.
Kolejny raz wybieram książkę z serii Ulysses Moore. W każdym tomie rozgrywa się w innym miejscu. Raz jestem w starożytnym Egipcie, a raz w Wenecji. To dwie odsłony Ulyssesa Moore'a, które najbardziej przypadły mi do gustu.
10. Powiąż dowolną książkę z pasującym wg Ciebie do niej utworem muzycznym. Jaka to książka i jaki utwór?
Czytając "Oskar i Pani Róża" miałam w głowie wojenne piosenki śpiewane przez małe dzieci. To jeszcze bardziej podkreślało mi wzruszenie, jaką powodowała powieść.
11. AudioBook, eBook, a może poprostu Book?
Zdecydowanie Book. Książka ma swój czar, którego nie wolno niszczyć. Choć przyznam, że czasami czytam eBooki i to nie tylko w podróży. Jednak rzadko, gdyż mam wadę wzroku ;)

Moje pytania:
1. Co najbardziej podoba Ci się w blogowaniu? Co skłoniło Cię do założenia bloga?
2. Jak spędzasz swój wolny czas? Czy aby tylko z książką?
3. Ulubiona książka, która doczekała się ekranizacji?
4. Przy jakiej muzyce najlepiej się relaksujesz lub najwygodniej Ci czytać? A może wolisz ciszę?
5. Czy posiadasz jakąś interesującą kolekcję, np. pocztówek?
6. Jaką książkę zabrałabyś na wakacje do ciepłych krajów?
7. Ulubiona książka dzieciństwa. Dlaczego taka, a nie inna i co wniosła do Twojego życia?
8. Który serwis książkowy odwiedzasz najczęściej?
9. Z jaką postacią książkową się utożsamiasz, a z jaką poszłabyś na randkę?
10. Jaka lektura nadaje się na długie zimowe wieczory?
11. Ulubiona książka Twojej mamy. Czy ma do niej jakieś szczególne przywiązanie?

Do zabawy nominuję: RemusikLupin, Anetę, Skarletkę, Pati13xd, Malineczkę74, Anę May Pierce, kamyka, Annę, Irenę A. Bujak (Bujaczek), Kobrę.

Zachęcam wytypowanych do wzięcia udziału w zabawie, a pozostałych do odwiedzania powyżej wymienionych blogów.


środa, 7 listopada 2012

Moja twórczość: Maestro

   Postanowiłam pierwszy raz podzieliś się z Wami moją skromną twórczością. Dzisiaj będzie to krótkie opowiadania na polski. Nie jest one idealne, gdyż piszę je w pośpiechu. Inspirację czerpałam z teledysku Michaela Jacksona "Ghosts".  


"Maestro"

   Pewnej nocy wybrałam się z kolegami na wycieczkę do opuszczonego zamczyska. Cieszyłam się z tej wyprawy, choć odczuwałam strach i niepokój.
   Na miejsce dotarliśmy przechodząc przez cmentarz. Strasznie się bałam, ale Michał powiedział, że przy nim nic nie może mi się stać. Uwierzyłam mu.
Staliśmy teraz przed bramą wjazdową. Usłyszałam głośne krakanie.
- Co to było? - Zapytałam pełna obaw.
- To tylko wrona. Chodźmy dalej - uspokoił mnie Michał.
Doszliśmy przed drzwi. Były naprawdę wspaniałe. Szczególną uwagę przyciągała mosiężna kołatka.
Weszliśmy do środka. Było ciemno, jedynie blade światło świec oświetlało wnętrza zamku.
Znaleźliśmy się w sali balowej.
- Mogę prosić hrabinę do tańca? - Zażartował Robert, któty również wybrał się ze mną i Michałem do zamku.
Nagle w rogu sali zauważyliśmy jasną wiązkę światła. Skupiliśmy wzrok na miejscu, z którego się wyłoniła. Stała tam postać w pelerynie. Powoli przesuwała się w naszą stronę.
- To jakiś duch! Zabierzcie mnie stąd! - Krzyczałam.
Tajemnicza zjawa cicho zaśmiała się i powiedziała:
- Witajcie! Jestem Maestro i urzęduję w tym zamku, a także rządzę mymi poddanymi.
- Jakimi poddanymi? Zamczysko od stuleci stoi puste! - Wykrzyczał Michał. Chyba się bał.
Maestro podniósł brew w zdziwieniu i pstryknął palcami.
Ze ścian zaczęły wyłaniać się półprzeźroczyste postacie.
- Ja chyba śnię... - Wymruczałam.
Duchy latały wokół nas krzycząc:
- Goście! Mamy gości! To cudownie!
Maestro zaprosił nas do stołu. Był cały w pajęczynach.
- Usiądźcie - zaproponował.
Przy stole opowiedział nam swoją historię, jak w XVIII wieku został wygnany za spotykanie się z czarownicami. One rzuciły na niego urok, który pozwala mu raz do roku wrócić do miasteczka.
- To fantastyczna historia, ale chyba.musimy już iść - oznajmiłam, uśmiechając się najszczerzej, jak potrafię.
- Dobrze. Odprowadzę was do drzwi - odpowiedział Maestro.
Minęliśmy próg zamczyska. Odwróciłam się, aby pożegnać Maestra. Go jednak już nie było.
   Wróciliśmy z tej wyprawy pełni emocji, jednak postanowiliśmy, że nikomu nie powiemy o duchu wygnańca. Może za rok ponownie odwiedzimy Maestra?


KONIEC
*Zastrzegam sobie wyłączne prawa do powyższego tekstu.


Teraz pare słów wyjaśnienia na temat
 strasznie długiej przerwy od pojawienia się ostatniej recenzji:
Mam teraz dużo sprawdzianów oraz projektów w szkole
 i trudno mi się skupić na czytaniu książki,
a do tego tak wymagającej jak "Pamiętnik narkomanki".
 Tak więc ogłaszam, że recenzję
opublikuję najwcześniej w weekend. Pozdrawiam!

poniedziałek, 5 listopada 2012

Tysiączek, czyli odwiedzono mnie już 1000 razy!



   Nie wiedziadziałam, że w tak krótkim czasie istnienia bloga osiągnę taki wynik. Blog w swoim najlepszym okresie miał blisko 100 wejść dziennie! Jak dla mnie to satysfakcjonująca liczba jak na początek. Zważając na fakt, że blog założyłam niespełna miesiąc temu niezmiernie cieszy mnie to, że już obchodzę z Wami tysiączek. Wiem, że nie mogę się jeszcze nazwać doświadczonym bloggerem, a swojego bloga, że jest 'wysokiej rangi'. Jednak czuję, jak pisanie recenzji przychodzi mi coraz łatwiej i mam nadzieję, że ich poziom jest coraz wyższy i podobają się Wam.
   Pomyślałam, że skoro zdobyłam już kilkunastu obserwatorów moglibyście mieć jakiś wkład w tego bloga, więc zadaję Wam kilka standardowych pytań: Co się Wam podoba w tym blogu, a co należy poprawić? Czego Wam tutaj brakuje? Co mogłabym dodać do mojego bloga, aby był łatwy w użyciu? W jakich wyzwaniach, akcjach mogę wziąć udział i jakie strony dodać, aby blog był ciekawszy?
   Niech zakończeniem świętowania mojego tysiączka będzie polubienie fanpage'a Rezerwatu Książki na fejsie.
   Dziękuję Wam za każde wejście na bloga i pozostawiony komentarz. To naprawdę motywuje do dalszej pracy!


niedziela, 4 listopada 2012

[6] Recenzja: Gorączka, Amy Meredith

   "Gorączka" to tom 3 bestsellerowej serii Cienie. Spytacie, dlaczego nie zaczynam od pierwszej części? Uwieżcie, że aby w pełni zrozumieć Gorączkę wcale nie trzeba czytać poprzednich tomów.
   Kilka słów o treści. Podkreślam kilka, ponieważ zostało mi uświadomione, że ujawniam za dużo treści w swoich recenzjach. Tak więc krótko i treściwie.
   W Deepdene wybucha epidemia grypy X. Równocześnie z przybyłą chorobą w mieście zaczynają znikać ludzie. Eve, Wiedźma z Deepdene, która nie raz już musiała stawić czoła demonom jest pewna, że to sprawka jednego z nich. Czy uda jej się uratować miasto objęte kwarantanną i jej bliskich? Może być to trudniejsze niż zwykle, gdyż demon może przybrać postać każdego z mieszkańców.
   W powieści uczestniczy jeszcze Luke i Jesse. On jest obiektem westchnień wśród dziewczyn, również i Eve. A Jesse to najlepsza przyjaciółka Eve. Razem tworzą nierozłaczną parę zakupoholiczek. Niektórych czytelników denerwowało fakt, że w każdym rozdziale jest kilka zdań o ciuchach i kosmetykach, ale mnie to odpowiadało. W końcu to książka dla młodzieży!
   Autorka używała łatwego języka, co dla jednych może być plusem, dla innych znów minusem. Wartki i nieprzewidywalny rozwój akcji mimo, iż każdy z bohaterów ma swój wątek w Gorączce. Autorka nie bawiła się w opisywanie jakiego koloru są dzisiaj spodenki przypadkowego przechodnia z czego bardzo się cieszę, bo przez to książkę czytało się jednym tchem.
   Dodatkowo szczypta humoru i stwarzanie napięcia sprawia, że powieść staje się jeszcze bardziej interesująca i fascynująca. Tak jak wspominałam autorka używa raczej ubogiego słownictwa i oszczędza nam zbędnych szczegółów, ale jeśli chodzi o sceny walki jest wręcz przeciwnie. I dobrze.
   Jeszcze tylko dwa słowa o wydaniu książki. Okładka przedstawia najprawdopodobniej Eve, ale oprawa zdjęcia nie przypadła mi do gustu. Dodatkowo okładka jest nieprzyjemna w dotyku tak, jak i kartki. Są wykonane, jak ja to nazywam 'żółtego papieru', którego nienawidzę. Jednak muszę pochwalić za wygodną w czytaniu czcionkę.
   Podsumowując. Gorączka jest przyjemną lekturą idealną dla czytelników marzących o wierzorze z lekką książką. Może i nic specjalnego nie znalazłam w Gorączce, ale za to, że jest ona o tematyce nadprzyrodzonej (mojej ulubionej) otrzymuje ode mnie mocną czwórkę.
Ocena: 4/6
Tytuł: Gorączka
Autor: Amy Meredith
Seria: Cienie
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2010
Objętość: 199 stron
Okładka: miękka

piątek, 2 listopada 2012

Stosik - październik 2012

   Witajcie,

   Początek listopada i, tak jak obiecałam, czas na zaprezentowanie moich październikowych zdobyczy książkowych. Z niektórych jestem naprawdę dumna i nie umiem doczekać się chwili, w której przewrócę pierwsze przeczytane kartki.
   Część książek wypożyczyłam, część pożyczyłam, ale najwięcej jest tych, które stanowią moją własność i które jeszcze jakimś cudem mieszczą się na półkach. Powoli zaczyna irytować mnie fakt, że żeby je wszystkie pomieścić muszę ustawiać je w pionie, poziomie i w poprzek.
  A to jak przedstawia się:
  
   STOSIK - PAŹDZIERNIK 2012

Jadąc od góry:
1. Jedna dla pięciu, Peggy Moreland: Przyjemna lektura na jeden wieczór. RECENZJA
2. Cztebry prawdy i kłmastwo, Lauren Barnholdt: Wciągająca powieść młodzieżowa, z którą chodziłam nawet do toalety. RECENZJA
3. Gorączka, Amy Meredith: Trzeci tom popularnej serii Cienie, recenzja powinna pojawić się na początku przyszłego tygodnia.
4. Wybawiciel, Jo Nesbø: Kolejny kryminał z cyklu powieści kryminalnych z komisarzem Harrym Hole w roli głównej.
5. Miasteczko Cold Spring Harbor, Richard Yates: Powieść autora bestsellerowej Drogi do szczęścia. Oczekuję doskgonałej książki o miłości, zdradzie i rozczarowaniu.
6. Opowieść wigilijna, Karol Dickens: Opowieść wigilijna jest dla mnie obowiązkową lekturą na zimę.
7. Niemy śmiech, Heidi Hassenmüller: Opowieść o Antje i jej matce, którą bez reszty pochłania kariera modelki. Spodziewam się wzruszającej historii o kulisach show-biznesu i miłości.
8. Mam talent, Janette Rallison: Sądzę, że czeka mnke kolejna powieść o nastolatce marzącej o karierze aktorki. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)
9. Nostalgia anioła, Alice Sebold: Widziałam film i jestem ciekawa, czy książka okaże się równie dobra.
10. Skok w nieznane, Danielle Steel: Moja pierwsza książka tej kultowej autorki romansów. Czy Skok w nieznane przypadnie mi do gustu?
11. Miasto ślepców, José Saramago: Wród mojej rodziny zebrał najlepsze oceny. Tylko ja jej jeszcze nie przeczytałam. Czas nadrobić zaległości ;)
12. Spalona żywcem, Souad: Moją uwagę przyciągnął opis mówiący, że to pierwsze na świecie świadectwo ofiary 'zbrodni honorowej'.
13. Pamiętnik narkomanki, Barbara Rosiek: Aż wstyd, że nie czytałam, tym bardziej, że książka zbiera same najlepsze recenzje.

   Jaką książkę z chęcią byście przeczytali? A może już jakąś z tych przeczytaliście? Jakie wrażenia? Piszcie w komentarzach.


czwartek, 1 listopada 2012

Podsumowanie miesiąca - październik 2012


   Pierwsze dwa tygodnie recenzowania i pierwsze podsumowanie. Cieszę się, że już zdobyłam paru stałych bywalców. Chciałam podziękować za słowa wsparcia i uznania.
   Moje umiejętności w pisaniu również skoczyły o poziom w górę. Głównie dzięki radom doświadczonych bloggerek, z którymi miałam przyjemność się zaznajomić. Wzięłam również udział w paru konkursach i rozdaniach, stąd te bannery po boku.
   Nowy jest też wygląd bloga, który zawdzięczam autorce bloga Mała Fotografka. Jeszcze raz chciałam serdecznie podziękować.
   Podsumowując, jestem zadowolona z tego miesiąca. Choć mogłoby być lepiej :) Postarajcie się, w końcu nadchodzi kolejny miesiąc i kolejne wyzwania!
   Ale póki co, wróćmy do października:

BILANS MIESIĄCA - PAŹDZIERNIK 2012

Ilość przeczytanych książek: 5
Ilość zrecenzowanych książek: 5
Najlepsza ksiażka: Tatuś, Owen Whittaker
Najsłabsza książka: Jedna dla pięciu, Peggy Moreland
Ilość przeczytanych stron: 868
Co daje dziennie: 42
Licznik odwiedzin: 680
Liczba obserwatorów: 8
Łączna ilość komentarzy: 27

   Nastał listopad, a jeszcze tak niedawno zaczął się rok szkolny, a teraz zanim się obejrzeć pojawią się pierwsze stoiska z ozdobami świątecznymi.
   I co ja będę robić w te długie zimowe wieczory? Czytać zapewne, przykryta kocem wraz z kubkiem gorącego kakao w ręku. Już mam upatrzone parę interesujących lektur, ale nie wyprzedzajmy faktów.    Jeszcze mamy jesień, choć za oknem śnieg. Teraz należy skupić się na listopadzie.
   To co planuje na listopad? Już jutro podzielę się z Wami moimi nowymi zdobyczami w formie popularnego 'stosika'.
   Na koniec chciałam tylko jeszcze raz podziękować za ciepłe przyjęcie w sferze bloggerów i pozdrowić tych, którzy mi pomogli. Dziękuję Wam i wszystkim czytelnikom :)


wtorek, 30 października 2012

[5] Dziady Część II, Adam Mickiewicz

   Dziady to dramat w klimacie Halloween. Książka idealna na noc z 31 października na 1 listopada.
   Akcja książki rozgrywa się w wigilię Wszystkich Świętych, czyli wspomnianego 31 października, w cmentarnej kaplicy. Warto zauważyć, iż wszystko dzieje się w obszarze zamkniętym, oddzielonym od świata. Jest to czymś w rodzaju sacrum, do którego nie mają wstępu złe moce.
   Jedynym wątkiem w lekturze jest obrzęd Dziadów, pogański obrzęd ku czci przodków, obchodzonym po to, aby pomóc zmarłym duchom.Przewodził nim Guślarz, a towarzyszył mu Starzec, pierwszy z chóru - charakterystyczna cecha dla dramatu antycznego.
   Fabuła opiera się na przywoływaniu duchów, lekkich, ciężkich i pośrednich, dla których bramy nieba są zamknięte za błędy i przewinienia popełnione za życia.
   Zebrani w kaplicy chcą pomóc duchom, przeważnie oferując im jedzenie i picie. Zadośćuczyniając prośbom duchów, Guślarz odpędza je zaklęciem. Duchy znikają jednak przedtem dzielą się z wieśniakami przestrogą, bardzo ważną dla czytelników.
   Pod koniec Dziadów pojawia się tajemnicze Widmo. O czym świadczy czerwona pręga na jego piersi i dlaczego Guślarz nie jest wstanie odpędzić Widma żadnym zaklęciem? Mała podpowiedź. Odpowiedź ukryta jest w balladowym wierszu Upiór, poprzedzającym całość Dziadów.
   Podobała mi się ta lektura ze względu na moje zainteresowanie zjawiskami paranormalnymi. Nastrój niesamowitości i grozy bardzo mi odpowiadał.
   Dla mnie nie był przeszkodą XIX język Mickiewicza. Wręcz przeciwnie, dodawał klimatu i uroku całemu dramatu.
   Wielkim plusem dla lektury są mądrości życiowe w postaci przestóg, pouczeń duchów. Muszę przyznać, że nigdy tyle nie dowiedziałam się o prawdach moralnych z jednej książki.
   Całość oceniam na 5, bo naprawdę uważam tę książkę za jedną z lepszych lektur szkolnych. Brawa!

Ocena: 5/6

Tytuł: Dziady (Część II)
Autor: Adam Mickiewicz
Kategoria: lektura szkolna w gimnazjum
Wydawnictwo: GREG
Objętość: 18 stron, tylko II Część
Okładka: miękka

 


sobota, 27 października 2012

[4] Jedna dla pięciu, Peggy Moreland

   Jedna dla pięciu niczym specjalnym nie wyróżnia się spośród innych romansów. Wybrałam go losowo z kolekcji Harlequinów mojej babci i przeczytałam w jeden sobotni wieczór.
   Malinda prowadzi szkołę dobrych manier dla dziewczynek, jednak jej dochody nie wystarczają na spłatę długu, który zaciągnęła na potrzeby leczenia jej chorej ciotki.
   Kiedy ciotka Hattie umiera, zostawiając Malindę z długami, pojawia się mężczyzna z ofertą, która miała polepszyć jej sytuacje finansową. Pani Doskonalska opornie, ale zgadza się na posadę opiekunki.
   Czy nigdy nie mająca bliższego kontaktu z mężczyznami Malinda poradzi sobie z czwórką niesfornych chłopców i ich równie niesfornym ojcem? Czy wreszcie zdobędzie się na bliższy kontakt z mężczyzną?
   Lektura ogólnie przyjemna. Mało zawiła, co rzadko zdarza się w romansidłach, mimo iż zawsze mają jeden wątek, ale zaliczam to do zalet.   Kiedy byłam już w połowie czytania byłam pewna, że to już koniec, jednak książka zaskoczyła mnie zwrotem akcji.
   Lekturę czytało się lekko, ale złapałam się na tym, iż patrzę ile stron zostało do końca. Druga połowa książki najzwyczajniej zaczyna nudzić. Czytałam lepsze książki o podobnej tematyce.
   Co mogę powiedzieć o okładce? Cóż, typowa dla serii Harlequin, czyli delikatnie mówiąc, zawsze podobna do poprzedniej.
   Stawiam ocenę dostateczną za przeciętność tej książki i brak konkretnego przesłania.
 
Ocena: 3-

Tytuł: Jedna dla pięciu
Autor: Peggy Moreland
Seria: Harlequin Desire
Wydawnictwo: ARLEKIN
Rok wydania: Warszawa, 1992
Strony: 156
Okładka: miękka
ISBN 83-7070-121-3

______________________________________

Jak Wam się podoba nowy wygląd bloga? Mi bardzo ^^
Za szablon dziękuję Weronice z bloga malafotogfarka.blogspot.com

______________________________________

wtorek, 23 października 2012

[3] Tatuś, Owen Whittaker

   Pełna humoru powieść w stylu bestsellerowego "Mężczyzny i chłopca"
   Tatuś to niezwykle poruszająca powieść o ukrywaniu samego siebie.
   Max Petterson maskuje się pod czarnymi ubraniami i ciężkimi  kotarami w swojej gotyckiej posiadłości, ukrywając się na strychu, gdzie pisze cieszące się popualrnością horrory. Ma sławę i pieniądze, jednak w dzieciństwie w wyniku wypadku Max ma sparaliżowane nogi i porusza się na wózku.
   Kiedy ginie jego najlepszy przyjaciel, Max zostaje prawnym opiekunem jego dzieci, 15-letniej Caroline i 13-letniego Nigela. Znany pisarz wpada w panikę. Z dnia na dzień miał zostać ojcem dla nabuzowanej hormonami nastolatki i jej młodszego brata. Czy poradzi sobie z typowymi problemami wychowawczymi z jakimi zmierza się każdy rodzic?
   Max zatrudnia również młodą asystentkę w trudnej sytuacji, Kate. Pozwala jej zamieszkać u siebie. Teraz liczba osób w jego domu podwoiła się.
   Jak można było się spodziewać, dwójka chrześniaków (Max jest ojcem chrzestnym obojga dzieci) nie jest zachwycona mieszkaniem z prawie obcym facetem, już na pierwszy rzut oka wyglądającym na dziwaka. Caroline jest przekonana, że w jej nowym domu straszy, a Nigel od przyjazdu odezwał się może dwa razy.
   Świeżo zatrudniona asystentka pojawiła się w posiadłości. Młoda i atrakcyjna, bardzo spodobała się mężczyźnie. Naprawdę zależału mu na niej. Czy Max znajdzie odwagę, aby poprosić Kate o spędzenie reszty życia z facetem, który, być może, nigdy nie będzie chodził?
   Czy Max wreszcie odkryje prawdziwego siebie i przestanie  ukrywać się pod czarnym kapeluszem? Czy przestanie udawać zimnego drania, a stanie się tytułowym Tatusiem?
   Bardzo polubiłam Maxa i trudno było mi się z nim pożegnać, kiedy przewracałam ostatnią stronę książki.      Powieść czytałam z zapartym tchem, do końca książki nie miałam pojęcia jak się skończy. Wątki splatają się ze sobą, a styl pisania autora bardzo przypadł mi do gustu. Powieść była zabawna dzięki samej postaci Maxa.
   Książka dodatkowo zmusza do refleksji nad problemem okazywania uczuć. Póki co, Tatuś ma u mnie najwyższą notę.


Ocena: 5/6

Tytuł: Tatuś
Autor: Owen Whittaker
Seria: Literka
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: Warszawa 2003
Strony: 289
Okładka: miękka